Zakazane Królestwo Mustangu – o tym nie dowiesz się z przewodnika

kwi 2, 2023

Zakazane Królestwo Mustangu od wieków rozpala wyobraźnię podróżnych. Obecnie to jedno z ostatnich miejsc na Ziemi, gdzie czas niemal się zatrzymał. Bogata kultura tybetańskiego buddyzmu przetrwała w Mustangu, podczas gdy była niszczona w Tybecie. Trudno jednak ocenić, jak długo uda się zachować lokalne tradycje i religię. Napływ turystów niesie ze sobą zmiany, a współczesna cywilizacja wpływa na sposób życia. Ten przez wieki zapomniany świat nieuchronnie się zmienia. Dziś MotoBirds zabierze Cię na wyprawę do tego wspaniałego świata, póki jeszcze istnieje. Zacznijmy od artykułu. Kto wie, a może jutro zapragniesz spotkać się z nami na trasie?

Subskrybenci newslettera dostają więcej!

Dołącz do Uskrzydlającego Newslettera MotoBirds, aby nie umknęły Ci żadne ważne treści, testy sprzętu, podróżnicze inspiracje i najnowsze oferty w przyszłości! i najnowsze oferty! Damy Ci też znać o świeżych publikacjach na naszym blogu.

Królestwo Mustangu, czyli część Tybetu w Nepalu

 

Królestwo Mustangu początkowo było częścią Tybetu, jednak już w XVIII wieku znalazło się pod kontrolą Nepalu. Na szczęście w tym okresie nikt nie wpadł na pomysł, aby zmusić miejscową ludność do asymilacji z resztą kraju. Dzięki temu, przez kolejne wieki zamieszkujący te tereny Lobowie, kultywowali tradycje tybetańskie i życie zgodne z duchem buddyzmu. Ponieważ Królestwo Mustangu stało się częścią Nepalu, po zajęciu Tybetu przez ChRL przetrwało tu wszystko to, co w Tybecie zostało zniszczone przez nowe władze.

Przez całe stulecia świat nie interesował się Mustangiem, a Mustang nie szukał tego zainteresowania. Lobowie uważali wynalazki Zachodu czy Wschodu za zbędne, a obecność obcokrajowców za zupełnie niepotrzebną. Zresztą, zarówno Tybet, jak i Nepal aż do połowy XX wieku bardzo niechętnie wpuszczały obcych do swojego państwa. Więcej o bogatym i kolorowym świecie leżącym u podnóża Himalajów pisaliśmy w artykule Himalaje to góry pełne tajemnic, naprawdę warto przeczytać!

Nepal

XX wiek – Królestwo Mustangu otwiera się na świat

 

Można znaleźć więcej legend niż relacji z Królestwa Mustangu dotyczących wydarzeń aż do połowy XX wieku. Najprawdopodobniej pierwszym zachodnim badaczem, który zdołał się tam dostać, był szwajcarski geolog Toni Hagen. To jemu zawdzięczamy pierwszy opis stolicy Mustangu i pałacu królewskiego. To wspaniałe miejsce miał zobaczyć… dopiero w 1950 r.! Co więcej, na przełomie lat 50. i 60. XX wieku, w wyniku wydarzeń w Tybecie, Mustang został całkowicie zamknięty. Zakazano wędrówek przez te tereny nawet karawanom kupieckim, przy okazji uniemożliwiając miejscowej ludności handel wymienny.

Cudzoziemcom pozwolono odwiedzać północny Mustang dopiero w latach 90. XX wieku. W 1992 r. rząd nepalski ugiął się pod naciskiem międzynarodowych agencji turystycznych. Zakazany i nieznany Mustang był zbyt kuszący, aby pozostawiono go w spokoju. Zatrzymany w czasie średniowieczny świat przyciągał turystów szukających wytchnienia. Surowe, nostalgiczne i zacofane Królestwo Mustangu dawało gwarancję złapania oddechu od przyspieszającego tempa życia, które zdominowało Zachód i Wschód.

Przez pierwsze 10 lat turyści odwiedzający Buddyjskie Królestwo Mustangu nie mogli korzystać z usług miejscowej ludności. Mustang nie zarabiał dzięki otwarciu granic. Wędrujący średniowiecznymi ścieżkami, które dawniej prowadziły kupców i pielgrzymów, sami nosili namioty, śpiwory czy turystyczne kuchenki. Zakaz zniesiono, utrzymano jednak limity odwiedzających (obecnie zniesione). Mustang mogło rocznie odwiedzić maksymalnie 1000 osób spoza kraju.

Nepal

Co więcej, przybysze mogli tu przebywać góra kilkanaście dni, a pobyt kosztował minimum 500 $. Na chwilę pomogło to Mustangowi zachować swoją wyjątkowość w szybko zmieniającym się świecie. Na początku XXI wieku Lobowie nadal żyli jak przed wiekami, pielęgnując dawne tradycje i celebrując starożytne obrządki.

Lobowie – mieszkańcy Mustangu

 

Od wieków Królestwo Mustangu zamieszkiwali głównie Lobowie. Chociaż tempo życia brutalnie szybko się tu zmienia, nadal mentalność miejscowej ludności jest oderwana od cywilizacyjnych problemów. Być może wynika to z religii, która sprawy doczesne stawia daleko w hierarchii ważności. Jednak surowy klimat, trudne warunki i zacofanie coraz mocniej zderzają się z wkraczającą do Mustangu nowoczesnością. Jeszcze na początku XX wieku blisko 90% mieszkańców Mustangu nie potrafiło czytać i pisać lub robiło to jedynie w podstawowym zakresie. Teraz w części prowincji jest elektryczność, a wraz z nią telewizja, Internet i smartfony. Lobowie, którzy przez całe stulecia żyli zgodnie z rytmem natury, obecnie są bombardowani nowoczesnością w tempie, na które nie są gotowi.

Zamknięcie Królestwa Mustangu w połowie XX wieku sprawiło, że umarł tu handel. Wcześniej Lobowie wymieniali z wędrownymi kupcami towar, którego mieli pod dostatkiem. W zamian otrzymywali zboża czy ryż, który nie rośnie na wysokogórskich pustyniach. Ich sytuacja ekonomiczna dramatycznie się pogorszyła, gdyż z braku dostatecznej ilości pieniędzy trudno im było zaopatrywać się na nizinach. Ponowne otwarcie granic było zatem dla nich wybawieniem.

Nepal
Nepal
Nepal Królestwo Mustangu

Niestety jest to bolesne zderzenie przeszłości ze współczesnym tempem życia i cywilizacją. Ludzie mieszkający od blisko 6 wieków w domach swoich przodków, gdzie za opał nadal służą wysuszone odchody zwierząt, w telewizji oglądają inny świat. Marzą więc o większej wygodzie. Dlatego z myślą o turystach powstaje coraz więcej dróg i nowa infrastruktura, z której sami mieszkańcy zazwyczaj nie korzystają.

W Królestwie Mustangu nawet dom jest częścią tradycji

 

W Mustangu buddyjska koncepcja trzech poziomów uniwersum znajduje odzwierciedlenie nawet w architekturze. Przez wieki budowano piętrowe domy, dzieląc przestrzeń na trzy poziomy. Parter jako najniższy poziom przeznaczano dla istot niższych. W niektórych domach do dziś ludzie trzymają w tej części domu bydło i konie. Środkowy poziom domu to poziom Ziemi przeznaczony dla ludzi. Na Górze przestrzeń zarezerwowana jest dla bóstw. Z reguły w najwyższej części domu znajdują się domowe świątynie.

Obok religijnego, podział ten ma również praktyczny wymiar. W surowym i wietrznym Mustangu w zimie temperatura spada nawet poniżej 30℃. Drewno jest luksusem, więc nie używa się go do palenia w kominku. Prąd doprowadzany jest stopniowo.

Nepal

W pierwszej kolejności zdobycze cywilizacji trafiają do wiosek leżących wzdłuż głównego szlaku. W zimie bywają jednak okresy, gdy prądu częściej nie ma, niż jest. W ostatniej dekadzie pojawiło się wprawdzie wiele paneli słonecznych, jednak są one dostępne tylko dla najbogatszych. Co więcej, kumulują zbyt mało energii, aby ogrzać domy. Ciepło zwierząt trzymanych na parterze unosi się do góry, nieznacznie, podnosząc temperaturę na wyższym piętrze przeznaczonym dla ludzi.

Na najwyższe piętro, do części modlitewnej, przez całe wieki wchodzono po drabinie. Wynalazek schodów wewnętrznych długo nie mógł się tu zadomowić. Zatrzymany w Królestwie Mustangu czas najwyraźniej widać w przydomowych świątyniach. Liczące sobie nawet kilka wieków posążki bóstw, maślane lampki, średniowieczne malowidła oraz podłużne bogato zdobione księgi modlitewne nadal są w użytku. Wszystko to, co można znaleźć w klasztorach służące do rytuałów religijnych, można znaleźć również w prywatnych domach. Lobowie od wieków używają tych samych czarek ofiarnych, kłaniają się przed tym samym boskim wizerunkiem i palą takie same kadzidła i zioła.

Buddyjskie Królestwo Mustangu 

 

Na terenach Królestwa Mustangu buddyzm od początku spotykał się ze starszą religią Bon. Każda z tych religii miała swoich wielkich Mistrzów. Ci, wędrując niedostępnymi himalajskimi szlakami, nieśli ze sobą misję oświecenia wiernych. To dzięki nim powstawały nowe klasztory, a stara tradycja łączyła się z nową. Z czasem Bon tak bardzo zbliżyła się z buddyzmem tybetańskim, że różnice między religiami uległy niemal zatarciu. Sporne pozostały jedynie kwestie miejsca pochodzenia obu religii oraz założycieli. To jednak nie zatrzymało procesu religijnej asymilacji i współistnienia.

Najstarsza buddyjska świątynia w Mustangu pochodzi z VIII wieku. W sercu bezkresnych i potężnych gór zbudowano wiele wspaniały miejsc, gdzie ludzie strzegą religii i kultury. W górnym Mustangu znajduje się też jedna z najwyżej położonych świątyń na świecie. Muktinath to święte miejsce zarówno dla hinduistów, jak i buddystów. Co więcej, Lobowie uważają tereny, które zamieszkują za miejsce święte. Wszystko jest tu poddane nieskończonemu cyklowi przemijania i odradzania. Odległości, które miejscowa ludność przez całe wieki pokonywała, głównie pieszo, wymuszają określony rytm. Człowiek ma szansę zwolnić i pobyć sam ze swoimi myślami.

Nepal Mustang
Nepal Mustang
Nepal

W Mustangu przed wioskami nadal stoją Czorteny. Zawierające relikwie i symbolizujące obecność buddy od wieków chronią mieszkańców przed złymi duchami. Flagi modlitewne wieszane na przełęczach, choć często wypłowiałe powiewają, niosąc powierzone im intencje. Na tle szarych skał klasztory odznaczają się ceglastym kolorem. Wzdłuż ich murów ciągną się młynki modlitewne czekające, aż jakaś ręka wprawi je w ruch.

Himalaje, które strzegą tajemnic Królestwa Mustangu

 

Niewątpliwie warto przestać marzyć i wyruszyć motocyklem w Himalaje. Emocjonująco i bezpiecznie z nutką adrenaliny. I chociaż na zdjęciach te majestatyczne góry zawsze wyglądają tak samo, nie daj się nabrać! W zależności od tego, gdzie pojedziesz, poznasz różne góry (i różnych ludzi!).

Górny Mustang leży po stronie Himalajów, do której nie dociera monsun. Tereny, które przyciągają turystów są więc suchą wysokogórską pustynią. Skały, rzeźbione przez słońce i wiejący wiatr, mają barwy wszystkich kolorów ziemi. Wyobraź sobie bezkres ciągnący się aż po horyzont. Właśnie w takim krajobrazie możesz się tu całkowicie zatracić. Tu myśli po prostu zwalniają tempa. Trudno o tak głębokie doświadczenie w innych, tłocznych turystycznie miejscach.

Nepal

Na straży tego surowego królestwa stoją dwa ośmiotysięczniki Dhaulagiri (8267 m n.p.m.) i Annapurna (8091 m n.p.m.). Ośnieżone szczyty kontrastują z kolorami skał położonych niżej. Zgodnie z legendą, skały kolor zawdzięczają krwi potężnego demona, który został zabity przez obdarzonego wyjątkową mocą bohatera. Po długiej i heroicznej walce szczątki demona spadły na Ziemię, tworząc ostre granie, a ziemia przybrała kolor czerwieni. Cóż, nie wiemy, czy tak było naprawdę, wiemy jednak, że widoki zapierają dech w piersiach.

Nepal
Nepal
Nepal

Czy to już ostatnia szansa na podróż w czasie?

 

Na przykładzie Królestwa Mustangu widać, co dzieje się w państwie, które nagle zaczyna przyspieszać. Stały napływ turystów sprawia, że Mustang zmienia się w szybkim tempie. Miejscowa ludność, choć stara się zachować swoją kulturę i tradycje, jednocześnie chce wyrwać się z zacofania i biedy.

Coraz więcej towarów z zagranicy i coraz większy napływ obcokrajowców ma swoją cenę. Wprawdzie żyje się łatwiej, jednak w Mustangu pojawiają się problemy, z którymi boryka się niemal cały świat. Najbardziej widoczne są chyba tony plastiku zalegające na popularnych górskich trasach. Plusem jest coraz lepsza infrastruktura i nowe drogi, dzięki którym my również docieramy na naszych wyprawach do wspaniałych miejsc. Takich, których jeszcze nie zdążyła odkryć masowa turystyka.

Mustang to niezwykłe miejsce. Trudno ocenić, jak długo uda się zachować lokalne tradycje i kulturę. Napływ turystów niestety zamienia popularne miejsca w widowiska pod publiczność. Cieszymy się, że na naszych wyprawach, w tym m.in. do Zakazanego Królestwa Mustangu, możemy zabierać zapaleńców w miejsca, które nadal są „surowe”, i w których czas jeszcze płynie swoim powolnym rytmem. Jak przed wiekami.

Nepal
Nepal

KOSZYK0
Brak produktów w koszyku!
...
Kontynuuj zakupy
0