To miejsce jest inne niż wszystkie, odwiedź je podczas wyprawy do Tanzanii
Hakuna Matata! Czy to z tym kojarzy Ci się Afryka? Słusznie, to właśnie stada dzikich zwierząt w kraterze NgoroNgoro były inspiracją dla twórców „Króla Lwa”. Podczas wyprawy do Tanzanii naprawdę warto odwiedzić te rejony. Dzisiaj jednak zabieramy Cię do mniej popularnego miejsca. Za to równie pięknego, z niezwykłą historią oraz atrakcjami, których nie znajdziesz nigdzie indziej. Gotowy, by poznać Park Narodowy Mkomazi?
Subskrybenci newslettera dostają więcej!
Dołącz do Uskrzydlającego Newslettera MotoBirds, a co dwa tygodnie podrzucimy Ci na maila garść praktycznych wskazówek, inspiracje, ciekawe publikacje czy bieżące informacje ofertowe, które sprawią, że będziesz bliżej zrealizowania swoich podróżniczych marzeń.
Niezwykłe miejsce na mapie Afryki – Park Narodowy Mkomazi
Park Narodowy Mkomazi został założony w 1951 r. Oddalony od popularnych szlaków i trudno dostępny, długo nie przyciągał turystów. A co za tym idzie, finansowego wsparcia od władz Tanzanii. W 1989 r. sytuacja Mkomazi zmieniła się, gdyż rząd Tanzanii wyznaczył go jako Narodowy Projekt Priorytetowy. Pod koniec 2008 r. został ogłoszony Parkiem Narodowym.
To właśnie w tym parku toczy się walka o przetrwanie dwóch wspaniałych i zagrożonych wyginięciem gatunków: czarnych nosorożców i afrykańskich dzikich psów. W Tanzanii czarne nosorożce występują tylko w trzech lokalizacjach i Mkomazi jest jedną z nich.
W latach 90. XX wieku Tony Fitzjon (obrońca przyrody, skupiony na ochronie ginących afrykańskich gatunków, a od 1989 r. związany z Mkomazi. Odbudowa rezerwatu stała się jego życiową misją, którą kontynuował aż do śmierci w 2022 r., a której efekty zapierają dech w piersiach) zbudował na terenie Mkomazi, obiekty umożliwiające hodowlę oraz przygotowanie do życia na wolności dla afrykańskich dzikich psów.
Również za jego sprawą i dzięki wsparciu darczyńców Mkomazi rozpoczął realizację planu reintrodukcji (czyli odbudowy populacji na danym terenie) czarnego nosorożca. Na terenie parku zbudowano sanktuarium nosorożców. Aby ściśle chronić te wspaniałe zwierzęta. Oba afrykańskie gatunki nosorożców (biały i czarny) są zagrożone wymarciem. Bez programów takich, jak ten realizowany w Mkomazi, już dwie dekady temu zniknęłyby z powierzchni Ziemi.
Wielka Piątka Afryki – na wyprawie do Tanzanii spotkasz ją w Mkomazi
Park Narodowy Mkomazi jest położony w północnej Tanzanii. Skąpany w afrykańskim słońcu teren o powierzchni 3245 km² od zachodu leży w cieniu Kilimandżaro. Ta najwyższa góra Afryki jest jednocześnie jedynym miejscem na kontynencie, gdzie cały rok leży śnieg. Wyobraź sobie, jaki to niezwykły widok z miejsca, gdzie ziemia jest rozgrzana afrykańskim słońcem, które świeci tu przez 12 godzin na dobę.
Ale to nie wszystko. Na południu zapierające dech w piersiach tło tworzą góry Pare i Usambara, stare drzewa baobabu i ciągnący się po horyzont busz. Z kolei północ parku przecina granica kenijskiego Parku Narodowego Tsavo. Dzięki takiej lokalizacji możliwa jest migracja stad słoni, oryksów czy zebr. Mkomazi i Tsavo wspólnie tworzą jeden z największych i najważniejszych chronionych ekosystemów na Ziemi.
Nazwa Parku pochodzi od słowa plemienia Pare. Oznacza małą ilość wody. Jest tu sucho, a w porze suchej, nawet bardzo sucho. Nadal jednak zachwycająco! I spokojnie, bo miejsce przez wiele lat było niemal niedostępne dla przybyszów z zewnątrz. Być może dlatego nie stało się jednym z miejsc turystycznych „pielgrzymek”. Na safari w Parku Narodowym Mkomazi nie ma tłoków. Trudno o lepszą okazję, aby obserwować dziką afrykańską przyrodę z bliska.
W Mkomazi na wolności można oglądać zwierzęta, które doskonale radzą sobie na afrykańskiej jałowej ziemi. Jeśli na wyprawie do Tanzanii chcesz spotkać Wielką Piątkę Afryki, czyli:
– nosorożce,
– lwy,
– afrykańskie bawoły,
– słonie,
– lamparty
W Mkomazi masz na to szansę. Na terenie parku żyją również żyrafy, oryksy, impale czy kudu. Oczywiście żyją tu też drapieżniki m.in. afrykańskie dzikie psy, hieny i gepardy. W sumie w Mkomazi żyje ponad 78 gatunków ssaków. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo zarejestrowano tu również ponad 400 gatunków ptaków! w tym puchacza Usambara, którego można spotkać tylko w Mkomazi. Możesz także zobaczyć gerenuki, antylopy stojące na tylnych łapach i zebry Grevy’ego.
Znasz brzydką czwórkę? Jeśli nie znasz jej przedstawicieli, możesz być pewien, że również je zobaczysz. Ale nie będziemy Ci psuć zabawy wchodząc tutaj w szczegóły.
Program ochrony czarnych nosorożców
W Parku Narodowym Mkomazi prowadzony jest program odbudowy populacji czarnego nosorożca. To mniejszy gatunek tego ssaka z dwóch żyjących w Afryce. Obecnie wolno żyjących nosorożców czarnych jest niewiele ponad 6 tys. sztuk. Oznacza to, że gdyby nosorożce czarne wybrały się w tym roku na stadion State Farm w Glendale w Arizonie, aby obejrzeć Super Bowl, zajęłyby mniej niż 1/10 krzeseł. Na stadionie jest bowiem 73 tys. miejsc.
Od 2021 r. można zwiedzać położone na terenie parku sanktuarium nosorożców. W parku postawiono elektryczne ogrodzenie z dwoma obszarami, na których przebywają czarne nosorożce. Jeden jest przeznaczony wyłącznie do hodowli. Po drugie osoby odwiedzające park mogą poruszać się specjalnym samochodem. To rozwiązanie pozwala zobaczyć (ba, nawet dotknąć!) nosorożce w ich naturalnym środowisku. Jednocześnie nie wpływa negatywnie na hodowlę tych zwierząt.
Czy możesz to sobie wyobrazić? Tak bliski, fizyczny kontakt z tymi wyjątkowymi stworzeniami, których los niestety nadal jest niepewny. Czujesz w takim momencie, że zmiany pędzą nieubłaganie. A Tobie udało się na chwilę zatrzymać, by smakować świat.
Może trudno Ci będzie w to uwierzyć, ale nadal co roku w całej Afryce kłusownicy zabijają kilkaset sztuk tych wyjątkowych zwierząt. Miejsca takie, jak Mkomazi prowadzą nierówną walkę, tym bardziej warto je odwiedzać i wspierać. Ochrona nosorożców jest bowiem kosztowna, a okres pandemii znacznie zmniejszył wpływy z turystyki. Aby populacje nosorożca w Afryce udało się odbudować, potrzebne są inwestycje. Cały żmudny proces doboru i pozyskiwania zwierząt oraz przystosowywania ich do życia na wolności jest naprawdę drogi.
Dlaczego ochrona ginących gatunków jest tak trudna?
Odbudowa populacji zagrożonego gatunku to wieloletni proces. Bez gwarancji sukcesu. Problemem jest bliskie pokrewieństwo zwierząt. W naturalnych warunkach, gdy populacja jakiegoś gatunku jest liczna, następuje naturalna wymiana genów. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko chorób genetycznych oraz mutacji genów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Gdy gatunek jest zagrożony wyginięciem, zwierzęta na danym obszarze są ze sobą spokrewnione.
W takiej sytuacji ważne jest, aby powiększyć stado o niespokrewnione osobniki. I to wcale nie jest takie proste! Przede wszystkim trzeba takie zwierzęta znaleźć. W XXI wieku część ogrodów zoologicznych oraz parków narodowych bierze udział w programach mających na celu odbudowę zagrożonych populacji. Prowadzone są specjalne rejestry danych biologicznych każdego zarejestrowanego zwierzęcia. Zanim zostanie podjęta decyzja o łączeniu w pary, trzeba dokładnie prześledzić drzewo genealogiczne przyszłych rodziców (tak, naprawdę są osoby, które zawodowo zajmują się tworzeniem drzew genealogicznych zarejestrowanych zwierząt).
Mało romantyczne, prawda? Sam widzisz, jak wyjątkową i trudną robotę robią obrońcy przyrody i pracownicy Mkomazi!
Gdy już znajdzie się właściwe nosorożce, trzeba pokonać masę trudności związanych np. z transportem. Domyślasz się, że nosorożca nie można po prostu wsadzić do samolotu i przetransportować na drugi koniec globu z zamorskiego ZOO. Do tego konieczne są tygodnie (a nawet miesiące) przygotowań i zespół specjalistów.
Nosorożce muszą poznać swoich opiekunów, przyzwyczaić się do przebywania w zamknięciu i pod wpływem środków uspokajających.
A potem, już na miejscu trzeba zwierzę stopniowo przygotowywać do życia w buszu. I do nowej diety. No i co najważniejsze, trzeba je przyzwyczajać do siebie.
Teraz gdy już wiesz to wszystko, z pewnością bardziej docenisz wizytę w Mkomazi! To więcej niż po prostu piękne miejsce do zobaczenia. Dlatego Ekipa MotoBirds tak chętnie zabiera w to miejsce motocyklowych zapaleńców. Wyprawa do Tanzanii jest dzięki temu bogatsza, a Ty możesz wrócić z niej duchowo odmieniony.
Malowane wilki
W Mkomazi możesz też spotkać prawdziwego drapieżnika. Czarne nosorożce to jeden z dwóch zagrożonych wyginięciem gatunków, chroniony w Mkomazi. Być może mniej znane, jednak niestety równie zagrożone są afrykańskie dzikie psy. To gatunek występujący wyłącznie w Afryce, jednak w ich naturalnym środowisku żyją już tylko w parkach i rezerwatach. Na wyprawach MotoBirds możesz je spotkać w Tanzanii i Namibii.
Dawniej populacja tych wyjątkowych zwierząt liczyła około pół miliona, obecnie w całej Afryce zostało ich od 2 do 5 tys. (pamiętasz przykład ze stadionem?). Likaony przez całe dekady były uważane za niezwykle niebezpiecznych i krwiożerczych łowców. Zdarzało się, że nawet obrońcy przyrody tępili te zwierzęta. Afrykańskie dzikie psy były też zabijane przez rolników chroniących swoje zwierzęta gospodarskie. Sporą część populacji wytrzebiły choroby przenoszone ze zwierząt domowych. Obecnie likaony są wpisane do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych.
Łacińsko-grecka nazwa afrykańskiego dzikiego psa oznacza malowanego wilka. Możesz nam wierzyć, jest to nazwa w pełni zasłużona! Likaony mają niezwykły wygląd. Wyjątkowo wzorzystą sierść, pokrywa nieregularny wzór z białymi, żółtymi, brązowymi i czarnymi znaczeniami. Każdy wzór jest unikalny, dlatego nie spotkasz dwóch identycznych likaonów. Chociaż pewnie trudno Ci w to uwierzyć, ale dotyczy to również żyraf czy zebr. Ubarwienie tych zwierząt podobnie, jak ludzkie odciski palców jest indywidualne i unikalne.
Jeśli marzysz o tym, by na wyprawie do Tanzanii zobaczyć groźnego drapieżnika, to likaony są skuteczniejszymi łowcami niż…lwy. Dobrze widzisz! Afrykańskie dzikie psy kończą sukcesem aż 80% polowań, a lwy zaledwie 30%. Zebry, antylopy i impale unikają jak ognia głodnych likaonów. Opracowały one wyjątkową pracę zespołową, aby pokonać zdobycz wielokrotnie większą od siebie, przy minimalnym ryzyku obrażeń.
Afrykańskie dzikie psy to bardzo towarzyskie zwierzęta (nie, nie zachęcamy do głaskania!). Budują silną społeczność bez walki i rozlewu krwi.
Żyją w sforach liczących od 10 do 20 osobników. Ciekawostką jest to, że zazwyczaj w grupach jest więcej samców. Po osiągnięciu dojrzałości to zazwyczaj samice opuszczają grupę, by dołączyć do stad myśliwych. Samce pozostają i opiekują się kolejnym potomstwem. Jest to bardzo niezwykłe w świecie zwierząt, bo zazwyczaj jest odwrotnie. Wśród afrykańskich dzikich psów to również samice rywalizują o względy samców. Przyznaj, że to wyjątkowe zwierzęta!
Świadomość, że mogą całkowicie zniknąć z naszej planety, nie napawa optymizmem. To dobrze, że są takie miejsca, jak Mkomazi, które chronią przyrodę i jednocześnie pozwalają odwiedzającym zrozumieć, jak ważne jest zachowanie tych ginących ekosystemów.
Wyprawy motocyklowe to więcej niż odwiedzanie pięknych miejsc
Świat jest niezwykły. Wspaniałe wybrzeża oceanów, zapierające dech w piersiach góry, czy solne pustynie – jest tyle niesamowitych miejsc, w które chcemy Cię zabrać! Na wyprawy, gdzie wspaniałe krajobrazy są pretekstem do podróży w głąb siebie. Do miejsc nieskażonych cywilizacją, których za chwilę może już po prostu nie być. Ten przemijający świat jest wart każdej spędzonej w nim minuty.
Wyprawa do Tanzanii z MotoBirds pozwoli Ci spojrzeć w oczy ginącym gatunkom. Gdy odwiedzisz z nami Mustang czy Dharamsalę poczujesz tajemniczy nastrój przemijającej tradycji tybetańskiego buddyzmu. W Patagonii czeka na Ciebie rozgwieżdżone niebo, którego próżno szukać w oświetlonych miastach. Wszędzie nacieszysz kubki smakowe i rozpieścisz podniebienie tradycyjną, lokalną kuchnią. Poznasz ludzi żyjących i myślących zupełnie inaczej niż Ty. Na tym polega wyjątkowość wypraw MotoBirds. Tego nie dostaniesz w żadnym biurze podróży.
To wszystko osiągniesz z zespołem przewodników z pasją dzielących się swoimi doświadczeniami, których celem jest upewnienie się, że wrócisz do domu ze wspomnieniami i przyjaźniami, które pozostaną z Tobą na długie lata. Na tym polega wyjątkowość wypraw MotoBirds, doświadczenie, którego nie znajdziesz w żadnym biurze podróży.
Być może po prostu szukasz dobrej zabawy na motocyklu, być może chcesz odpocząć po stresującym doświadczeniu w pracy, być może odbudować się po bolesnym wydarzeniu życiowym, a może nawet wejść w inny okres swojego życia.
Wspomnienia nie są towarami, ponieważ nie można ich kupić ani sprzedać
Żyjemy w świecie, w którym można przeglądać Internet i kupować najtańsze wyprawy motocyklowe do określonej części świata, tak jak w przypadku każdego towaru.
Towary kupione w Internecie po najniższej cenie są jak poszukiwanie fałszywych skarbów. To produkty tak tanie, że czujesz się, że coś jest z nimi nie tak. Kupione w cyfrowym odpowiedniku sklepu typu “Centrum Chińskie”. Nie musisz nawet wstawać z kanapy, aby jego znaleźć. Więc śmiało, zafunduj sobie to etui na telefon za 5 zł lub parę skarpet za złotówkę. Tylko nie rób tego, jeśli chodzi o Ciebie! Czy Twój czas, Twoje wspomnienia, Twoje doświadczenia są zwykłymi towarami? Uważamy, że nie. Dlatego nasze wyprawy są różne. Skupiają się na Tobie.
Więc jeśli jesteś gotowy na przygodę, która wykracza poza zwyczajność, wskocz z nami na motocykl i odkryjmy świat w sposób, który pozostawi wspomnienia na całe życie. A kto wie, może po drodze odkryjesz nawet nową stronę siebie.